-10% na całe zamówienie od 150 pln  KOD: APRIL10

Sód, potas i... woda. Odwadniamy się!

Opis procesu odwodnienia w sportach sylwetkowych
Sód, potas i... woda. Odwadniamy się!
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
Spis treści

Odwodnienie organizmu nie jest tak prostą sprawą jakby mogło się wydawać. Wśród osób dbających o swoją sylwetkę bardzo często słyszymy o ich problemach z zatrzymywaniem wody podskórnej. Pamiętajmy jednak, że pozbycie się wody podskórnej może okazać się bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia!


Zawodnik sportów sylwetkowych podczas swojego występu musi zadbać o każdy szczegół swojej sylwetki. Drobnym niedociągnięciem może przegrać rywalizację z drugim zawodnikiem. I nie chodzi tutaj tylko o prawidłowe odwodnienie i odpowiednie przygotowanie formy startowej, ale także o inne bardzo ważne kwestie jak dobór bronzera czy stroju startowego. Jak najlepsza separacja mięśniowa, odpowiednie proporcje sylwetki, pękatość i w końcu suchość, jaką osiągają właśnie dzięki odwodnieniu! Ostatni tydzień przed startem jest kluczowy i już wtedy każdy zawodnik pracuje nad pozbyciem się wody podskórnej w docelowym dniu, w którym ma planowane zawody.

Wówczas możemy zaobserwować u takich zawodników mnóstwo czynności, na które na co dzień żaden człowiek nie zwraca uwagi. Woda oraz napary ziołowe (pokrzywa, mięta) spożywane w niesamowicie dużych ilościach, manipulacja sodem i potasem, odstawienie wody na kilkanaście godzin przed startem, ładowanie węglowodanami – to wszystko jest normą dla kulturystów i wszystkich pozostałych zawodników sportów sylwetkowych bezpośrednio właśnie przed swoim docelowym startem. Dla większości osób procesy te mogą wydawać się co najmniej dziwne i przede wszystkim niezrozumiałe. Aby bardziej zagłębić się w temat odwodnienia i krok po kroku wytłumaczyć wszystkie procesy, jakie zachodzą w naszym ciele, musimy najpierw zaczerpnąć wiedzy czysto teoretycznej dotyczącej trzech hormonów, bowiem odgrywają one kluczową rolę w trakcie odwodnienia. Hormony, o których mowa to:

1. Aldosteron:
Jest to hormon produkowany przez korę nadnerczy. Jego funkcja to regulacja gospodarki wodno-elektrolitowej naszego organizmu. Wydzielany jest kiedy dochodzi do obniżenia poziomu sodu we krwi lub obniżenia ciśnienia przepływu krwi w nerkach. Nerki uwalniają wówczas reninę, która jest przekształcana w angiotensynę I, ta z kolei w angiotensynę II, która działa na nadnercza i prowadzi do uwolnienia aldosteronu.

2. ADH (Anti Diuretic Hormone):
Hormon antydiuretyczny. Inaczej zwany wazopresyną. Jak sama nazwa wskazuje jego zadaniem jest zatrzymywanie wody w organizmie. Poziom oraz wydzielanie ADH zależy od objętości krwi (im wyższa objętość krwi tym niższy poziom hormonu ADH) oraz od stężenia elektrolitów w osoczu (im niższe stężenie elektrolitów w osoczu tym niższy poziom ADH).

3. ANH (Atrial Natriuretic Hormone):
Jest to antagonista hormonu ADH. Jego działanie jest więc zupełnie odwrotne do hormonu opisanego w punkcie 2.

Zatem co się dzieje z naszym układem hormonalnym w momencie, kiedy pijemy dużo wody i spożywamy duże ilości soli? Co możemy zaobserwować w swoim wyglądzie, kiedy sól i wodę odstawimy, a zaczniemy przyjmować potas w większych ilościach, dodatkowo zaczynając proces ładowania węglowodanami? Po dokładnym przeanalizowaniu trzech hormonów, które opisałem wyżej, możemy opisać to w sposób następujący:
Zwiększona podaż wody oraz sodu zmniejsza poziom hormonu ADH oraz blokuje wydzielanie aldosteronu, a także zwiększa poziom hormonu ANH. Skutkuje to nasileniem diurezy i wypłukiwaniem sodu z przestrzeni międzykomórkowych. Po tym okresie gwałtownie obniżamy spożycie sodu oraz wody, w celu maksymalnego pozbycia się wody zewnątrzkomórkowej. Dodatkowo stosujemy suplementację potasem oraz tzw. „ładowanie węglowodanami”, tak by zakłócić gospodarkę elektrolitową, nasilając transport wody przez membrany komórek do ich wnętrza oraz uzyskać maksymalne wysycenie mięśni glikogenem. Do utworzeniu glikogenu w mięśniach potrzebujemy węglowodanów oraz wody. Jak zatem wysycić mięśnie glikogenem, jeśli nie pijemy wody? To bardzo proste! Organizm zaczyna czerpać wodę z przestrzeni międzykomórkowej. Woda spod skóry zostaje usunięta i zużyta do utworzenia glikogenu, mięśnie stają się pełniejsze, bardziej pękate, a skóra cienka jak pergamin.

Proces odwodnienia nie należy do najłatwiejszych i do najprzyjemniejszych. Najczęściej najtrudniejszym etapem jest przyjmowanie około 10-15l wody dziennie. Startując w zawodach dwukrotnie miałem przyjemność przeprowadzić na własnym organizmie proces diurezy i jest to dla mnie niesamowite przeżycie oraz doświadczenie na całe życie. Jednakże mało kiedy zastanawiamy się dlaczego na skutek podjętych przez nas działań dochodzi do procesu diurezy. „Słyszałem, że tak się robi, więc tak zrobię.” – bardzo często niestety taką odpowiedź usłyszymy na pytanie, dlaczego w taki sposób dana osoba postępuje. Czasem jednak warto zastanowić się do czego podjęte przez nas kroki zmuszają nasz organizm i cały układ hormonalny.

Przedstawię przykładowy plan diurezy, w którym uwzględnię podaż węglowodanów, białka, tłuszczy, wody, sodu oraz potasu w okresie do samego startu. Pamiętajmy jednak, iż jest to tylko i wyłącznie kilka zmiennych, które rozpiska ta bierze pod uwagę. Nie zapominajmy także, iż do każdej osoby należy podejść indywidualnie i nigdy nie powinniśmy sztywno trzymać się wcześniej rozpisanego planu, a na bieżąco obserwować swoje ciało i w razie konieczności reagować.

Sód, potas i... woda. Odwadniamy się!


Podsumowanie:
W mojej ocenie pozbycie się wody podskórnej u osób trenujących rekreacyjnie nie ma najmniejszego sensu. Jest to proces, który możemy podtrzymać maksymalnie kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin! Po pewnym czasie organizm zacznie się bronić i będzie czerpał wodę skąd tylko będzie mógł, m.in. z mięśni. Uzyskamy wówczas zupełnie odwrotny efekt niż wcześniej sobie założyliśmy. Odwodnienie jest bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia, a korzyści jakie może nam przynieść są tylko chwilowe. Zatem jeśli nie jesteś zawodnikiem sportów sylwetkowych, a po prostu dbasz o swój wygląd, ćwiczysz rekreacyjnie i zdrowo się odżywiasz to pozbycie się wody podskórnej na krótki czas nie jest warte Twojego zdrowia!

Pasjonat kulturystyki, z którą związany jest od 2014 roku. Swoją pasję łączy z codzienną pracą w branży suplementacyjnej. Ukończył wiele kursów, w tym na trenera personalnego oraz instruktora siłowni. Swoją wiedzę czerpie przede wszystkim z własnego doświadczenia, ale jednocześnie cały czas dokształca się jako czynny uczestnik kursów i szkoleń w całej Polsce. Należy do grupy osób, które fascynuje "oldschoolowe" podejście do wszystkiego, co związane z treningiem, dietą i suplementacją. Uważa, że w doskonaleniu sylwetki najważniejsza jest systematyczność i przede wszystkim ciężki trening, który niekoniecznie musi być udokumentowany zdjęciem na Instagramie. ;) Ma za sobą kilka startów w zawodach kulturystycznych i w niedalekiej przyszłości rozważa powrót "na deski".

Zostaw opinię