-15% na wszystkie BESTSELLERY  KOD: BEST15

Jak nie przytyć podczas kwarantanny? – część 8 – rozrywki wspierające formę sportową

Ostatni z tematów które chciałbym przedstawić Wam (niestety głównie w teorii) i omówić dla Was w niniejszym cyklu obejmuje rozmaite formy rozrywki łączące relaks, a także ruch, aktywność fizyczną, sport, wydatkowanie kalorii czy jakkolwiek inaczej by to nazwać. Macie już wiedzę na temat tego ile kalorii spożywać, po co sięgać, jak jeść, a także jak planować treningi i „dobijać kalorie z tłuszczu” w wolnych chwilach. Jednak ruch to nie tylko przys
Jak nie przytyć podczas kwarantanny? – część 8 – rozrywki wspierające formę sportową
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
Spis treści

Ostatni z tematów które chciałbym przedstawić Wam (niestety głównie w teorii) i omówić dla Was w niniejszym cyklu obejmuje rozmaite formy rozrywki łączące relaks, a także ruch, aktywność fizyczną, sport, wydatkowanie kalorii czy jakkolwiek inaczej by to nazwać. Macie już wiedzę na temat tego ile kalorii spożywać, po co sięgać, jak jeść, a także jak planować treningi i „dobijać kalorie z tłuszczu” w wolnych chwilach. Jednak ruch to nie tylko przysłowiowe brzuszki, przysiady i kilometry przebiegnięte na bieżni – przecież możecie spędzać aktywnie czas bez ciągłej myśli z tyłu głowy przypominającej o tym, że „musisz”, „powinieneś”, „warto”.

Słyszeliście o czymś takim jak gry ruchowe? Przebrzmiało Wam w uszach coś jak „Wii”, „kinect” czy tym podobne? No właśnie – warto byście przeanalizowali ile ruchu możecie wygenerować ruszając się „dla zabawy”, „wydurniając” i „świrując przed ekranem” ze znajomymi.

Konsole to nie wszystko


Jasne, wszelkiego rodzaju gry konsolowe wykorzystujące kontrolery i sterowanie ruchem ciała są świetnym wyborem – dają sporo frajdy, a przy tym możemy wykonać naprawdę solidne cardio bez znużenia i przymuszania się do tego typu aktywności. Zazwyczaj wykonujemy je wręcz z ochotą. Mają jednak pewne wady – po pierwsze wymagają konkretnych, zazwyczaj niemałych, nakładów finansowych – zarówno na samą konsolę, kontrolery i gry, jak również telewizor, który przecież nie każdy musi mieć na wyposażeniu domu/mieszkania z racji potrzeb/wymagań. Kolejna kwestia to wielogodzinne, zazwyczaj, gapienie się w ekran, które oczywiście męczy wzrok i zmusza nas do „naświetlania” urządzeniem ekranowym (jakby mało było wokół nas ekranów, ze smartfonami na czele!). Jak w tytule – konsole to nie wszystko. Mam świadomość, że część z Was, szczególnie pochodząca z „młodszego pokolenia”, może uznać to za archaizm, jednak zastanówcie się – czy – kojarzycie twister’a i podobne mu gry? A może kalambury i dynamiczne pokazywanie haseł, klasy, tory przeszkód czy grę w gumę? Co bardziej „sportowi” mogli nawet za dzieciaka trenować chodzenie/stanie na rękach czy rozmaite inne wygibasy. Oczywiście – ich poziom atrakcyjności nijak ma się do gry w kręgle, tenisa czy zjazdów narciarskich z użyciem konsoli, jednak poziom frajdy jaką mogą sprawić nie ustępuje nowinkom technologicznym na krok! Nie czujecie się zachęceni? Spróbujcie – przecież te aktywności nie pojawiały się z pewnością w Waszym życiu od lat lub nawet dekad! Przypomnijcie sobie miłe chwile z dziecięcych lat, śmiejcie się, ruszajcie i wygłupiajcie – palcie kalorie, dotleniajcie organizm, produkujcie endorfiny i choć na chwilę zapomnijcie o szarej codzienności.

Bądźmy szczerzy – plażowej formy na twisterze nie zbudujecie, ale z pewnością spalicie więcej kalorii niż leżąc na sofie z paczką chipsów i oglądając kolejny odcinek ulubionego serialu na Netflixie czy innej platformie streamingowej. Którą formę spędzania wolnego czasu wybierzecie? Tutaj już wszystko zależy od Was, pamiętajcie jednak że macie wybór.

Magister dietetyki.

Zostaw opinię