-10% na całe zamówienie od 150 pln  KOD: APRIL10

6 najczęściej popełnianych błędów przez początkujących - cz.I

Krótki wstęp i opis dwóch błędów, które najczęściej popełniają osoby początkujące. Więcej przykładów w kolejnej części artykułu.
6 najczęściej popełnianych błędów przez początkujących - cz.I
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
Spis treści

Dziś chciałbym omówić kilka błędów początkujących trenujących. Nie mam tu na myśli osób, które dopiero przekroczyły próg siłowni, a osoby, które chodzą na siłownie już jakiś czas, ale nadal są początkujące.

Przedział stażu treningowego takich osób określiłbym między 6-stym, a 16stym miesiącem. To oczywiście orientacyjnie, bo wiele zależy od tego, jakie osoby na swojej drodze spotkamy. Wiem też, że osoby z takim stażem nierzadko już starują w zawodach w kategoriach bikini fitness czy fitness sylwetkowym, ale… to wciąż osoby początkujące. Niestety, tak jak kierowca ze stażem do 12 miesięcy powinien jeździć z zielonym listkiem na szybie, i raczej nie jest gotowy brać udziału w rajdzie samochodowym na ciężkiej trasie, tak większość osób z tym stażem nie są osobami zaawansowanymi. To, że są osoby, które mimo wszystko próbują swoich sił i bywa tak, że im się udaje, to są to skrajne przypadki, wyjątki, na których przeciętny trenujący nie powinien się wzorować.

Błąd nr 1: na szybko!

W dzisiejszych czasach wszystko dzieje się bardzo szybko, wszystko jest łatwo dostępne, niemal na już. Przyzwyczajeni do tego, że jeśli czegoś chcemy, to dość szybko możemy to zrobić, zrealizować – chcemy też jak najszybszych efektów, wyników. Niestety, ale sport ma to do siebie, że poza wyjątkowo predysponowanymi osobami, większość z nas musi się naprawdę sporo i ciężko napracować, zanim do czegoś dojdzie. Ba! Nawet osoby z predyspozycjami dojdą tylko do określonego poziomu, swojej górnej granicy i aby ją przeskoczyć, muszą włożyć w to sporo pracy. Na wyniki trzeba zapracować, a to trwa. Nie miesiąc, nie dwa, a kilka, czasem nawet kilkanaście lat, zanim osiągniemy naprawdę bardzo wysoki poziom sportowy. Nawet jeśli nasze ego nie jest wybujałe i stawiamy póki co na mniejsze cele, to i tak potrzeba trochę czasu, zanim do nich dojdziemy. Przez obecny tryb życia, wiele osób nie jest nauczonych cierpliwości, a to brak szybkich efektów często rodzi frustracje lub załamanie. To kolei prowadzi do dziwnych decyzji treningowo-żywieniowych lub nawet to rezygnacji. Więc pierwszym błędem początkujących jest brak cierpliwości. Jaka moja rada na ten problem? Odpowiednie nastawianie! Trzymać się tego, by robić postępy, iść do przodu i nie stać w miejscu. Nawet jeśli innym osobom idzie lepiej to najważniejsze, żeby nie stać w miejscu! No i druga wskazówka – każde niepowodzenie to też postęp! Z popełnianych błędów wyciągajmy wnioski tak, żeby nie popełniać ich ponownie. To z pewnością przełoży się na nasz rozwój i lepsze wyniki.

Błąd nr 2: ciągle to samo.

Drugi błąd, który obserwuje wśród osób początkujących, to wykonywanie na treningu ciągle tego samego. Oczywiście wspomnę dalej o zbyt częstych zmianach, co też nie będzie dobrze wpływać na nasze postępy, ale w pierwszej kolejności zajmę się tym tematem. Każdy trening wygląda tak samo, każdy trening jest bardzo podobny i nie niesie ze sobą żadnych wyzwań. Masa ludzi ma sztywny plan, który bardzo często nie zakłada żadnej progresji – ani obciążenia, ani liczby powtórzeń na danym obciążeniu, ani nawet nie skracając przerwy między seriami, czy też nie wydłużając poszczególnych faz ruchu. Po prostu każdy trening wygląda tak samo, mówiąc kolokwialnie – „nie robi wrażenia na naszym organizmie”. A robiąc ciągle to samo – będziemy wyglądać tak samo, ponieważ nie dajemy nowych bodźców naszemu ciału. Ludzie nie podnoszą sobie poprzeczki, a potem są zdziwieni, że efekty są mizerne. Moją radą na ten problem jest próba wykonywania coraz to lepszych treningów oraz zaplanowania sobie progresji, np. obciążenia lub nawet liczby powtórzeń. Ba! Można to nawet zrobić na wyczucie. Przykładowo: robimy serię przysiadów z ciężarem 80 kg. Wykonujemy 6 powtórzeń, po czym nie mamy siły na więcej. Po pewnym czasie, gdy dosyć łatwo pójdzie nam wykonanie 6 powtórzeń z obciążeniem 80 kg, to sygnał, aby podnieść sobie poprzeczkę i na kolejnym treningu spróbujmy dołożyć na sztangę 2,5-5 kg i wykonać 6 powtórzeń. Jeśli ktoś ma blokadę psychiczną, lub lęk przed dużym ciężarem, to po prostu może wykonać progresje na zasadzie zwiększenia liczby powtórzeń z 6 na 8 z tym samym obciążeniem, czyli 80 kg, lub po prostu skrócić sobie przerwy między seriami. Na przykład: między seriami przysiadów robiliśmy 120 sekund przerwy, więc spróbujmy skrócić przerwy o 15 sekund i wykonać tyle samo powtórzeń z tym samym obciążeniem. Mimo, że ja osobiście jestem zwolennikiem dokładania kilogramów na sztangę i uważam to za najlepszą formę progresji, to każdy rodzaj progresji  – czy to ciężar, czy liczba powtórzeń, czy manipulacja przerwami między seriami – to zawsze jest krok do przodu i na pewno da lepsze efekty, niż zrobienie kolejnego, identycznego treningu.

Drugą część artykułu znajdziesz tutaj.

Ambasador BODYPAK, Mistrz Polski i Europy.

Zostaw opinię