BioTech Black Blood - recenzja Jacka

Autor: Jacek Kwiatkowski
Zdjęcia: Jacek Kwiatkowski
1. Pierwszy kontakt
Po rozpakowaniu paczki moje oczy ujrzały eleganckie, czarne opakowanie, które w połączeniu z nazwą suplementu „Black Blood” sugeruje, że mamy do czynienia z dobrym jakościowo produktem mającym zrobić z nas bestię podczas treningu. Po sprawdzeniu składu szczególną uwagę zwróciła wysoka zawartość kofeiny – aż 400mg. Zazwyczaj jej ilość w podobnych produktach waha się między 200-300mg. Poza tym standardowy zestaw cytrulina, AAKG, beta alanina. Nowością jak dla mnie jest natomiast obecność boosterów testosteronu- tribulum terrestris oraz ZMA. Wiadomo, że są to drobne ilości, ale przynajmniej w teorii powinny wpływać na pobudzenie i szybszą regenerację po treningu.
Zawartość puszki – brązowy proszek pachnący colą. Od razu byłem ciekaw, czy skoro tak dobrze pachnie, to również będzie dobrze smakować. Standardowo znajdziemy też miarkę, której jakimś cudem nie musiałem odkopywać z samego dna opakowania. Taka drobna rzecz, a jak cieszy!
2. Czas na przygotowanie
W ciągu minionego tygodnia zdążyłem zrobić dwa treningi, podczas których testowałem naszą nowość od Biotech. Zgodnie z etykietą, 15 minut przed treningiem wymieszałem 2 miarki proszku z wodą. Jako efekt powstała nasza tytułowa „Black blood” – dosłownie ! Płyn w kolorze czarnym, po kilku machnięciach shakerem był gotowy do wypicia. Miesza się dobrze, nie nadzwyczajnie, ale też nie źle, lekka pianka była zauważalna, po wypiciu dolałem jeszcze troche wody, aby wszystko dobrze wypłukać i mieć pewność, że wciągnąłem całą porcję. Smak – genialny ! Ciekawe smaki zawsze zachęcają do zakupu, chociaż nie są priorytetem. Tutaj jednak miałem wrażenie, jakbym faktycznie pił colę. W kwestii smaku chyba mój ulubiony suplement, przebił dotychczasowego faworyta – Gear Pre Shock, który już miętowym posmakiem pasty do zębów dawał kopa do treningu.
3.Trening
Obecnie robię treningi całego ciała, aby po corocznej miesięcznej przerwie ponownie przyzwyczaić mięśnie i stawy do wzmożonego wysiłku. Przyznam, że byłem zaskoczony, ponieważ nie odczułem jakoś mocno beta alaniny, tzn. czuć silne pobudzenie, ale nie zauważyłem mrowienia na twarzy czy potylicy, jak zazwyczaj miewam po jej zażyciu. To akurat dobrze – pobudza, ale nie wkurza. Jeśli chodzi o resztę – dobrze wypełnia swoje zadanie. Podczas obydwu treningów pobudzenie było niesamowite ! Dosłownie nosiło mnie po całej sali. Pompa odczuwalna, jednak niezbyt wielka. Zdecydowanie pod kątem pompy polecam Nox Pump Doriana Yates’a, jednak po nim odczuwałem straszny zjazd po zakończonym treningu. Black Blood wszystko świetnie równoważy – o ile wcześniej, jeszcze w czasie studiów byłem wiecznie wypoczęty i oczekiwałem od przedtreningówki głównie potężnej pompy, tak teraz rozpoczynając trening po 8 godzinach w pracy potrzebuję silnej motywacji i pobudzenia – i właśnie w tym Black Blood sprawdził się najlepiej!
4. Reasumując
Po dwóch treningach stwierdzam, że Black Blood doskonalne sprawdzi się jako źródło przedtreningowego pobudzenia ! Brałem różne rzeczy, ale po tym dosłownie latałem! Do tego ma naprawdę fajny smak i nienajgorzej się miesza. Poziom pompy niestety średni, ale może to wynikać z faktu, że nie jestem typem bodybuildera, lecz po prostu regularnie ćwiczę i gram w kosza, aby pozostawać w dobrej formie. Do tego mam nadal drobny nadmiar tłuszczu do wypalenia. Jednak – jak pokazują zdjęcia – przysłowiowa żyłka na bicu wyszła, więc nie było źle!
PODSUMOWANIE:
Rekomendacja: 4
Rozpuszczalność: 4
Smak: 5
Pobudzenie: 5
Pompa: 3/4

Sprawdź już teraz idealne suplementy diety, przygotowane dla Twoich potrzeb
Użyj Kreatora SuplementacjiZobacz inne artykuły z kategorii Recenzje suplementów
Zobacz wszystkie artykułyRecenzja - Milky Shake Whey

W tym tekście skupimy się stricte na białku znanej marki 6PAK Nutrition, a mianowicie Milky Shake Whey o gramaturze 1,8 kg. Marka 6PAK Nutrition została stworzona po to, aby efekty Twojego treningu utrzymywały się jak najdłużej.
Zostaw opinię