-15% na wszystkie BESTSELLERY  KOD: BEST15

Test i porównanie bezkalorycznych sosów

Obszerne porównanie sosów zero kalorii różnych firm przygotowane przez naszego Ambasadora Piotra.
Test i porównanie bezkalorycznych sosów
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
Spis treści

Zgodnie z obietnicą, przedstawiam Wam test i porównanie sosów 0kcal - pod względem smaku oraz konsystencji. Wydaje mi się, że są to dwa najważniejsze czynniki jakie będą was interesowały na redukcji. Może jeszcze cena - ale te są bardzo zbliżone.

Zaczynamy :) A na zachętę... i pobudzenie kubków smakowych, na start przykłady moich omletów - do których głównie używam sosów 0kcal!

Test i porównanie bezkalorycznych sosów Test i porównanie bezkalorycznych sosów Test i porównanie bezkalorycznych sosów


A na ring sosowej bitwy wchodzą....

  • SOS Czekoladowy - SportDefinition
  • SOS Bananowy - Ostrovit
  • SOS Truskawkowy - Body Attack
  • SOS Tiramisu i Karmel - Frankys Bakery

Batony załapały się przy okazji, ale na ich test też przyjdzie czas ;)
Test i porównanie bezkalorycznych sosów

Czyli w rywalizacji wezmą udział 4 firmy. Wszystkie smaki są inne. Wszystkie smaki są słodkie.

Ale od razu powiem Wam jedno - jeżeli chodzi o konsystencję! Przy danej firmie, bez względu na smak - konsystencja będzie bardzo podobna. Czyli jak byśmy np tutaj wstawili sos czekoladowy od Ostrovita - to czy to banan czy czekolada - jeżeli chodzi o płynność danego sosu - będzie to wartość taka sama albo bardzo zbliżona.


Ok. Zacznijmy od reakcji kubków smakowych :) - czyli tego co najważniejsze.

Leci omlet - leci sos. Jako pierwszy - ląduje czekoladowy od SportDefinition:
Test i porównanie bezkalorycznych sosów


Konsystencja - w miarę gęsta - na tle pozostałej konkurencji. Smak bardzo wyrazisty. Ewidentnie czuć czekoladę. Jak dla mnie praktycznie zerowy posmak chemii. Prawie ideał! Prawie, bo musiałem spróbować innych, aby moja recenzja była obiektywna.
Ale tak szczerze - zakupiłem ten sos jako pierwszy. Była to miłość od pierwszego zjedzenia. Ale jak to w życiu singla bywa - chciałem szukać dalej, próbować... No i poszło.

A tu omlecik z powyższym sosikiem i borówkami:
Test i porównanie bezkalorycznych sosów

Kolejny - banan od Ostrovita:
Test i porównanie bezkalorycznych sosów

Konsystencja - dość wodnista. Smak - bardziej guma balonowa niż banan - chociaż delikatnie go czuć, a może bardziej skórkę? :) Posmak chemii - raczej niewyczuwalny. Sos jest po prostu słodki i moim zdaniem powinien mieć zmienioną nazwę smaku na powyższą :) Czyli guma balonowa! Po co była ta zdrada!?

Test i porównanie bezkalorycznych sosów

Następny - truskawka od Body Attack:
Test i porównanie bezkalorycznych sosów


Konsystencja - w miarę gęsta. Smak - taka nie do końca dojrzała truskawka. Chociaż gdybym zamknął oczy i spróbował - odpowiedziałbym - TAK, czuję truskawkę. Niedojrzałą. Ale czuje. Jak na sos 0kcal - jest nawet dobrze. Materiał na kochankę?

Test i porównanie bezkalorycznych sosów

Końcówka - tiramisu i karmel od Frankys Bakery:

Test i porównanie bezkalorycznych sosów Test i porównanie bezkalorycznych sosów


Tutaj przyznam szczerze - do zakupu bardzo zachęcił mnie design opakowania - ten miły kucharzyk z białą czapeją na łbie, szczerzący ryjek na znak - będzie ZAJEBIŚCIE! Cóż... Trochę kłamie, chociaż ciężko to po nim zauważyć bo nawet mu brew nie drgnęła, a znak okejki który dumnie prezentuje swoją prawą ręką - jeszcze bardziej zachęca. Musiałem zatem... po prostu kupić. Za pudełko - wielki plus :) Zachęca. Ale opis, opis, opis!

Konsystencja - również dość wodnista jak w przypadku Ostrovita. Smak - mało wyrazisty, czy to karmel czy tiramisu. Choć to może dziwnie zabrzmi - czułem się jak bym jadł ten sos - przez mgłę? Dziwne nie? Ale to określenie zbliżone do tego slangowego "całowanie przez reklamówkę" - czyli niby czujesz, a jednak nie. Jest też inne sprowadzające się do bardziej hardkorowego 'przez reklamówkę' - ale tego na głos nie NAPISZĘ :P Bo to serwis publiczny i ogólnodostępny. CENZURA!

Test i porównanie bezkalorycznych sosów
Także, no... Niby fajnie, niby nie. Jarałem się opakowaniem, smakiem mniej.
Jem bo jem. Jestem na redukcji, kupiłem - zjadam. Taka kolej rzeczy.

WERDYKT!
Miejsce 1: Czekolada od SportDefinition - zdecydowany faworyt. Moje pokłony. Jednak prawdziwa miłość jest tylko jedna i może przetrwać przez całe lata!
Miejsce 2: Truskawka od Body Attack  - po zdradzie SportDefinition, zjedliśmy wspólnie kilka razy kolację, ale zrozumiałem swój błąd. Dobra kochanka. Do stałego związku i ślubu - tylko numer pierwszy.
Miejsce 3: Karmel od Frankiego, a raczej Frankenstaina - bo choć mnie oszukał, to nadal ten uśmiechnięty ryj wzbudza moją sympatię gdy otwieram szafkę z rana. Nie wyrzucę. Zjem do końca, ale palec utnę za oszustwa. Duży plus za opakowanie. Od biedy można zjeść, a może Wam bardziej posmakuje?
Miejsce 4: Wspólne dla balonowego-gumowego banana od Ostrovita i Tiramisu od Frankiego - dobrana z nich para. Oboje oszukują i są dobrzy w tym fachu. Jednak jakiś mały respekt pozostaje, w chwilach gdy nie ma czym polać omlecika, to nawet takie dziady CIESZĄ!

Także... Jeżeli chcecie zacząć od tego co będzie cieszyło Was najbardziej, znacie moje zdanie, a myślę, że moja opinia jest bardzo obiektywna :) Niedługo na testy wlecą pozostałe sosy, do potraw mięsnych i sałatek - także serdecznie zapraszam Was do śledzenia.

Trzymajcie się :) CZEŚĆ!

Promotor BODYPAK.

Zostaw opinię